środa, 14 grudnia 2011

Ludzie to mają problemy

Spacer z psem, ok. godz. 23. Pochodzi Szanowny Pan:

- Przepraszam Pana, nie chcę przeszkadzać, ale mam problem.
- No słucham. (ciężko mi odmówić takim Panom, co gorsza ostatnio mają modę na wyjątkowo długie przechodzenie do rzeczy...)
- Bo ja oczywiście mam pieniądze, ale mam taką prośbę, żeby pan mi kupił pół litra.
- Hę?
- Bo tutaj (wskazanie palcem na okno) na 1. piętrze Romek sprzedaje wódkę, a ja nie mogę tam pójść.
- Ehe?
- Bo się z nim pokłóciłem, tak jakby, o pieniądze... Psa oczywiście przypilnuję.
- Mhm, rozumiem, ale nie.
- Ale na prawdę, chciałem grzecznie.
- Było grzecznie, na prawdę. Ale nie.

No, bo przecież nie znam Romka. Jeszcze by mnie wypytał kto mnie przysłał, bo przecież nowy klient, młody, niespodziewany... Nie mam zamiaru mieszać się w konflikty Szanownego Pana.