czwartek, 28 września 2017

Napotkanie Macieja Żurawskiego na dworcu w Krakowie (2017). Recenzja


Maciej Żurawski. Zupełnie inne czasy polskiej piłki. Niedgyś wielka gwiazda i mój idol. Współdzielę z nim datę urodzenia.

Byłem w Krakowie w celu załatwienia ważnych spraw i natknąłem się na niego na dworcu. Może dzisiaj, kiedy mamy Lewandowskiego, wspomnienie po Żurawskim nie jest tak jasne. Niemniej jednak, gdy go zobaczyłem, poczułem, że to dobry znak. Bo jak nie to, to co?

Szczerze mówiąc odebrało mi mowę, dlatego zamiast się rozpisywać, zapraszam na wspomnienie meczu Schalke - Wisła z 2002 roku.



OCENA 9/5

ATANAZY WOJDAK

środa, 27 września 2017

Chodzenie do żłobka i zerówki (1990 – 1991, 1993, 1996 – 1997). Recenzja

Z góry przepraszam za brak szczegółowości poniższej recenzji, gdyż sięgam pamięcią wstecz dosyć głęboko.
                                         
Chodzenie do żłobka, jak i chodzenie do zerówki są to czynności polegające na byciu zaprowadzanym do instytucji zajmującymi się opieką i wychowywaniem dzieci, zamiast rodziców. Umieszczone w nazwie chodzenie jest tutaj mylące z uwagi na fakt braku własnej woli w owym procesie.
Standardowy zestaw dzieci przedszkolnych,
à la "Ulica Sezamkowa"

Chodzenie do żłobka jest z reguły słabo zapamiętane przez chodzącego, a raczej, oddawanego. Przyczyną tego jest niski level, jak mówią młodzi ludzie. Starzy nazywają to wiekiem. Na podstawie informacji uzyskanych na gorąco od mojej mamy dowiedziałem się, że byłem najmłodszym pensjonariuszem.

Ze swojego, tfu, chodzenia do żłobka pamiętam moment, w którym, podczas wolnego czasu, zwolniła się zabawka – wywrotka. Ochoczo zabrałem się do niej, po czym pani wyciągnęła mi ją z rąk, wzięła mnie na ręcę i usadziła do stołu w celu konsumpcji czegoś niedobrego. O tym, że był to ogromny cios świadczy fakt, że pamiętam o tym do dziś. Nie pamiętam natomiast żadnych sukcesów z tego okresu.

Chodzenie do zerówki ma miejsce w okresie nieco zwiększonej świadomości. Możemy więc np. pamiętać zapach, gdy ktoś wypróżnił się wewnątrz swojej odzieży. W przypadku mojej przygody z zerówką, owe zdarzenie miało miejsce kilkukrotnie, w tym pierwszego dnia. Jeśli pamięć mnie nie myli, nie byłem sprawcą żadnego z tych kazusów.

Najbardziej traumatycznym momentem chodzenia do zerówki jest chwila, gdy jesteśmy tam zaprowadzani  i śniadane okazuje się bardzo słabe. Wtedy lecimy od razu z powrotem z płacem po schodach do mamy, której już tam nie ma. Dramat.

W zerówce dostajemy pierwszy tutorial z języka polskiego. W tamtym czasie już znałem litery i potrafiłem napisać to i owo. Podczas rysowania Królika Bugsa postanowiłem podpisać postać jej nazwą, jednak w dotychczasowym programie zerówki nie przerobiliśmy jeszcze litery „Ó”. Uznałem więc, że nie wolno mi jej tutaj jeszcze używać i podpisałem królika, jako „krulik”. Wnioski wyciągnijcie sami, zachęcam do dzielenia się nimi w komentarzach.

OCENA 1/5

ATANAZY WOJDAK

Jeżdżenie wszędzie autem (-). Recenzja

JEŻDZENIE WSZĘDZIE AUTEM jest to czynność polegająca na przemieszczaniu się pojazdem spalinowym w absolutnie każde miejsce. Charakteryzuje się zdecydowanym przedkładaniem poruszania się samochodem ponad korzystanie z komunikacji miejskiej, tudzież spaceru.

Dzięki jeżdżeniu wszędzie autem, niejeden
opanował sztukę parkowania do perfekcji
Jeżdżenie wszędzie autem powoduje korki i zapełnione zaparkowanymi samochodami osiedla, skwery i centra miast. Coraz więcej przez to oszpeconych barierkami pięknych starówek.
                                                                  
Czynnikiem generującym jeżdżenie wszędzie autem jest niski poziom komunikacji miejskiej w stosunku do ceny, jaką za nią ponosimy i uzyskiwanego komfortu. Brak inwestycji w kierunku ulepszenia tych kwestii możemy zaś zwalić na jeżdżenie wszędzie autem.

Nie podaję  w swoim przypadku daty praktykowania jeżdżenia wszędzie autem, gdyż nie jeżdżę wszędzie autem, a  jedynie gdy jest to konieczne czyli gdy czynniki takie jak czas i komfort są priorytetowe. Liczę się z tym, że za ten wpis spotkam się z falą nieuzasadnionego hejtu ze strony jeżdżących wszędzie autem.

W trakcie mojego dzieciństwa rodzice nie mieli samochodu, więc wszędzie jeździliśmy tramwajem bądź chodziliśmy na piechotę. Dzięki temu dziś chętnie pokonuje pieszo odległości, jakie wiele znanych mi osób nie wzięłoby nawet pod uwagę, pod kątem potencjalnego spaceru. Jak mniemam, dzięki temu, spotkałem się z różnymi komplementami dotyczącymi moich dolnych kończyn.

Reasumując, ze swojej strony rekomenduję jeżdżenie autem czasami w miejsce jeżdżenia wszędzie autem, ku obopólnej korzyści.

OCENA 1/5


ATANAZY WOJDAK

poniedziałek, 25 września 2017

Używanie wołacza (1991 – obecnie). Recenzja

Używanie wołacza jest to zabieg językowy, polegający na zwracaniu się do osoby po imieniu, bądź
zajmowanym stanowisku w formie wołacza.
                                                                   
Używanie wołacza nie oznacza koniecznie, że kogoś wołamy,
 ale pani ma bardzo ładne zęby 
Wołacz jest formą odmiany rzeczownika.

Używanie wołacza brzmi i wygląda często bardzo oficjalnie, czasami, moim zdaniem dość nienaturalnie, jeżeli zwracamy się do kogoś bezpośrednio, np. Michale czy Janie.

Jako pierwsze użycie wołacza w swoim życiu ustalam zawołanie „mamo” do swojej mamy. Nie mam na to dowodu, ale jest to bardzo prawdopodobne i możemy przyjąć, że #TakByło.

Niektóre imiona w formie wołacza brzmią zabawnie. Np. Maria – Mario (a gdzie Luigi, hehe?), bądź też błędna odmiana zdrobnienia Elżbiety, z którą się spotkałem, Ela – Elo (no elo, mordeczko, hehe).

Moje imię nie ma odmiany w formie wołacza, podobnie jak żadnego rozsądnego zdrobnienia. Za te niedogodności nie przysługuje mi żadna forma rekompensaty.

Używanie wołacza dostarcza więc wielu wrażeń, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Zalecam  nie lękać się używania go, zachowując umiar.

OCENA 3/5


ATANAZY WOJDAK

sobota, 23 września 2017

Myślenie (1993 - obecnie). Recenzja

Myślenie jest to proces zachodzący w mózgu człowieka, polegający na pojawianiu się wewnątrz
Niektórzy myśleli tak dużo, że aż skamienieli
i teraz trzyma się ich w muzeach.
zdarzeń, rozwiązań oraz analiz.

Jako początek myślenia, w swoim wykonaniu, ustalam rok skończenia 3 lat, gdyż słyszałem, że jest to wiek od którego pojawiają się wspomnienia. Zyskujemy świadomość, a zarazem myślenie.

Myślenie może towarzyszyć nam zarówno w przypadku nadmiaru wolnego czasu (np. L4) jak i podczas podejmowania ważnych, życiowych decyzji (np. przeprowadzka).

Niektóre myślenia są zatem potrzebne, a inne mniej. Wśród ludzi myślących dużo (np. mnie), możemy spotkać się z opinią, że ludzie myślący mniej są szczęśliwsi. Żyją może mniej odpowiedzialnie, ale o tym nie myślą. Nie jest to więc ich problem, tylko myślących o tym.

Minusem myślenia jest jego pojawianie się w nieodpowiednich momentach. Np. myślenie o konsumpcji swojego związku z kobietą, bądź mężczyzną, podczas rozmowy z babcią, albo w odwrotnej konfiguracji. Wpływa to negatywnie na performance w obu sytuacjach.

Zaletą myślenia jest to, że umiejętnie wykorzystywane, pozwala nam dokonywać rzeczy, z których możemy być dumni. Rzeczy, które przydają się zarówno myślącym, jak i tym niemyślącym.

Dlatego apeluję o myślenie w rozsądnych ilościach. Jak to są ilości? Pomyślcie nad tym sami.

OCENA 3/5

ATANAZY WOJDAK

piątek, 22 września 2017

Parapety (? - obecnie). Recenzja

"Są ludzie i parapety" - jak mawiał klasyk.
Parapety możemy przyzdabiać w zależności od kultury, wieku i płci.
Tutaj prawdopodobnie europejska kobieta w średnim wieku.

Parapety są to elementy poziome towarzyszące oknom.

Parapety służą zwykle do trzymania kwiatów, kurzu, różnych zostawionych tam rzeczy, ptasiego gówna i babcinych poduszek, będących podporą podczas oglądania live streamingu 3D z podwórza.

Można powiedzieć, że parapet stanowi swoistą półkę, jednakowoż zwykle nie składujemy na nich książek, ewentualnie jeden, dwa egzeplarze. Na szerszych parapetach można zasiadać i praktykować lekturę.

Ogólna moja ocena dotycząca parapetów jest dość wysoka, gdyby nie wspomniana wcześniej funkcjonalność składowania kurzu. Trzeba więc pamiętać o regularnym wycieraniu parapetu, aby nie było wstydu gdy przyjdą goście.

Zwykle niedoceniamy parapetów, podobnie jak listew przypodłogowych czy defensywnych pomocników w piłce nożnej. Pomyślcie gdybyście musieli te wszystkie donice trzymać w rękach, albo podpierać babcię przez pół dnia.

Dlatego zwracam uwagę jak wspomniane powyżej przysłowie jest niewdzięczne. Dla parapetów właśnie!

OCENA 4/5

ATANAZY WOJDAK

PS. Przepraszam, że w nawiasie nie ma daty premiery parapetów. Historia tego elementu w Internecie, oraz dostępnej mi literaturze, jest wyjątkowo niezagospodarowana.

poniedziałek, 18 września 2017

Szokujący happening Mariusza Kałamagi (2017). Recenzja

"Gdzie się podział żółty sweter" - chciałoby się rzec
Szokujący happening Mariusza Kałamagi jest to zdarzenie zorganizowane przez znanego komika Mariusza Kałamagę, podczas pokazu mody organizowanego przy ul. Rycerskiej w Bytomiu (co samo w sobie jest dość szokujące, ale takie przypadki się zdarzają).

Przebieg zdarzenia polegał na odsłonięciu gołego torsu komika, eksponując napis BYTOM TO NIE HASIOK*, będący protestem wobec składowania śmieci na terenie Bytomia przez prezydenta JE Damiana Bartyłę.

Protest wzbudził zarówno reakcje skrajnego poparcia, skrajnej krytyki oraz tradycyjnej dla bytomian skrajnej obojętności. Osobiście, po głębszym zastanowieniu, uważam intencje znanego kabareciarza za uczciwe.

Mariusz Kałamaga ma znaną, stabilną markę. Za czasów gdy rozwijałem wewnątrz organizmu nowotwór, oglądając kabarety, jego grupa była dla mnie objawieniem. Później był nawet uwielbiany przez moją babcię. Biedna, niestety nie dożyła momentu, w którym mogłem jej powiedzieć, że jechałem z nim jedną windą w naszym bloku. Wracając do komika, nie musi się On angażować w sprawy lokalnej społeczności Bytomia. Niemniej jednak to robi. Wątpliwości mam co do skuteczności akcji.

Otóż hasło BYTOM TO NIE HASIOK jest zaprzeczeniem tezy, iż Bytom to JEST hasiok. Nie wpłynie to raczej pozytywnie na rynek inwestycji w mieście. Ewentualnie można liczyć na efekt długofalowy, jednak osobiście przestaję wierzyć, że mieszkańcy miasta się ockną, a raczej wytrzeźwieją.

Reasumując, mamy autopromocję komedianta, który jej nie potrzebuje, oraz portalu bytomski.pl, który notuje rekordową liczbę lajków, przy kolejnej po TVN-ie, którego nie oglądam, antypromocji miasta, do której obecnie sam się przyczyniam. Przy okazji, sprzedam mieszkanie w Bytomiu. Priv.

OCENA: 2,5/5

ATANAZY WOJDAK

* Hasiok (śl.) - śmietnik

niedziela, 17 września 2017

Semir Stilić - kariera (2004 - obecnie). Recenzja

Semir Stilić wskazuje kierunek swoich zagranicznych wojaży
Czasami z sentymentu wchodzę na stronę 90minut.pl, choćby dlatego, że jako jedyna dziś wygląda tak samo, jak gdy byłem małym szczylem. Nie oglądam już Ekstraklasy, tak jak kilka lat temu. Nigdy nie zapomnę jednak utalentowanego zawodnika Lecha Poznań, który nauczył polskich Januszy co to no-look pass. Dlatego niedawna informacja o podpisaniu przez niego kontraktu z Wisłą Płock wzbudziła moją ciekawość.

No, niestety nie potrafię tego znaleźć, ale jak dziś pamiętam wywiad z Canal+, gdzie młody talent Semir Stilić opowiada jak to gra w polskiej lidze to dla niego jedynie przystanek w drodze na zachód. I byłem tymi słowami urażony, gdyż uważałem, że każdy zawodnik powinien aspirować do najlepszej gry w miejscu w którym się aktualnie znajduje.

Przenalizujmy zatem. Od gry w Lechu Poznań utalentowany Bośniak zaliczył poniższe miejscowości:

- Lwów,
- Gaziantep,
- Kraków,
- Nikozja,
- Kraków znowu,
- Płock.

Ja rozumiem, że różne są okoliczności i plany ulegają zmianie. Na pewno Bośniakowi fajnie żyło się w tych uroczych i ciekawych miejscach. Sporo też pewnie zarobił. Ale nie mogę zdecydować czy mnie to śmieszy czy smuci, że wszystkie powyższe miejscowości są totalnie na wschód od Poznania. Zwłaszcza, że pamiętam, że wtedy, słuchając tego wywiadu, szepnąłem sobie pod nosem tradycyjne, bytomskie "Taki kozak, ja?".

Dlatego dziś, gdy zawodnik ten oczekuje na pozwolenie o pracę w Płocku, ku sprzestrodze, przypominam tę deklarację młodego piłkarza, który - jak się później okazało - wyżej srał, niż dupę miał.

OCENA: 1/5

ATANAZY WOJDAK

sobota, 16 września 2017

Miewanie frytek (~1995 - obecnie). Recenzja

Frytki w stylu "Bar Przysmak"
Miewanie frytek jest to stan okresowego posiadania krojonych pasków ziemniaka.

Frytki można miewać w formie świeżo obranych, usmażonych bulw, zamrożonych, bądź kupionych w restauracji McDonald's i innych.

Frytki można spożywać solo, z solą, z ketchupem, bądź z majonezem jak w Holandii, gdzie leją go po całości (Pulp Fiction, 1994).

Miewanie frytek może powodować uczucie pozytywnego zaskoczenia, w chwili gdy się go nie spodziewamy, a spotkamy postać frytek w wyniku weryfikacji zawartości zamrażarki.

Choć zdaje się to nieprawdopodobne, proces ten może być również przyczyną rozczarowania. Kiedyś pisałem już gdy miewanie frytek spowodowało u mnie takie poczucie, gdy frytki w Burger Kingu zmieniono z frytek z McDonald's na frytki z KFC. Jak udało mi się ustalić, było to spowodowane zmianą właściciela sieci restauracji.

Frytki stanowią interesującą paralelę pomiędzy fast foodem, a domowym jedzeniem. Dostaniemy je w niemal każdym punkcie z jedzeniem w centrum handlowym, w restauracjach typu polskie jadło, a nawet u niektórych bardziej progresywnych babć. Są jednym z dań, które są tak dobre, że trudno uwierzyć, że mogą jeść je również wegetarianie, podobnie jak ser i cukier.

Życzę sobie i Wam posiadania frytek jak najczęściej. Wierzę, że dzięki temu świat będzie odrobinę lepszy każdego dnia. 

OCENA: 4,5/5

ATANAZY WOJDAK

piątek, 1 września 2017

20. rocznica wybuchu mojej edukacji w państwowych szkołach



Wzięli nas tam bez słowa
a pogoda była wrześniowa

W szkolnych ławach posadzili
do rąk podręcznik włożyli

...I naszą wolność ukrócili

OCENA: 1/5

ATANAZY WOJDAK