W ostatnim czasie miałem przyjemność po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu dokonać samodzielnego zakupu tego produktu. Transport piechotą z dyskontu był nielada wyzwaniem.*
Arbuza można spożywać na kilka sposobów. Ja swojego przekroiłem na pół i spożywam już drugi dzień. Nie wiem jak długo wytrzyma, gdyż nie podano daty ważności.
W smaku jest słodki, ale nie do końca. Bardzo mokry, generalnie sama woda. Przy dłuższej sesji z arbuzem, często trzeba wychodzić do toalety. Nie polecam byłym piwoszom – abstynentom. Możliwe flashbacki.
Po wyjęciu go z lodówki, zimnej jak Twoja była dziewczyna, spożywanie arbuza przypomina jedzenie lodów. Jedyną róznicą jest całkowity brak świetnej zabawy związanej z ich jedzeniem.
Tak samo jak daty ważności, nie podano również informacji o wartościach odżywczych. Mogę więc jedynie zgadywać, że gargantuiczne wymiary owoca są spowodowane jego niewielką zawartością cukru, a więc najtańszego źródła energii, dostarczającego najszybciej energię do mózgu poprzez krew.
Czy zdecydowałbym się na zakup ponownie? Prawdopodobnie nie, chyba że wyposażony w odpowiedni środek transportu. Po aktualizacji softu może się do czegoś nada.
OCENA : 2/5
ATANAZY WOJDAK
* w ogóle wegetariańskie zakupy strasznie dużo ważą. Nie żebym był wegetarianinem. Kolega opowiadał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz