poniedziałek, 28 marca 2011

Nie udało się

Tym razem nie udało się wywołać burdelu wokół polskiej kadry. Już w niedzielny wieczór Weszło! zapowiadało potencjalną aferę.





Rewelacje miał ponoć podjąć "Fakt". Dziś rano, naturalnym było, że pierwsze co zrobiłem to zajrzałem do internetu co tam napisali. Oto co ujrzałem: http://www.fakt.pl/Bunga-bunga-wykonczylo-naszych-pilkarzy-,artykuly,99666,1.html

Serio? Tylko tyle? Słabo. Bardzo słabo. Zero nazwisk, zero zdjęć, powoływanie się na anonimowego informatora, porównanie do imprez Berlusconiego i koniec? Coś takiego to ja mogę sobie sklecić sam, nie wychodząc ze swojego pokoju, tu w Bytomiu.

Przedstawiciele reprezentacji oczywiście od razu zareagowali. Zawodnicy wydali oświadczenie, że to nieprawda i nie będą udzielać wywiadów do odwołania. Smuda wypowiedział się, że ufa zawodnikom i nie ma co robić afery. Słusznie. Nie było co jej robić, również gdy wypili kilka piw, czy win za dużo, ale już za późno. Kolejny burdel w kadrze nie jest potrzebny, bo i bez tego mamy syf. 

Dobrze, że "Fakt" popisał się tak marnym artykułem, że cała sprawa może rozejść się po kościach. Gdyby pojawiły się nazwiska i - jeszcze lepiej - zdjęcia, to pewnie skończyłoby się tak, jak przy aferze alkoholowej, albo gorzej. A tak? Wygląda po prostu jak kolejna tabloidowa bzdura, którą każdy inteligentny człowiek kwituje uśmieszkiem politowania. Tyle, że akurat zdarzenie to miało miejsce. Jakby ktoś miał wątpliwości, ekipa Weszło! wiedziała o tym już od czwartku. Rozmawiali na ten temat z kadrowiczami. Zdecydowali o tym nie pisać, z powodów, które wcześniej wymieniłem. 

W skrócie:
1. Nie ma co gonić za sensacją. "Fakt" chciał to zrobić - wyjątkowo nieudolnie.
2. Nie wypada kopać leżącego. Reprezentacja Smudy rozkłada się wystarczająco sama, z powodów czysto sportowych. Nie dawajmy Smudzie wymówek! - Że piją! Że ruchają! - A koncepcji żadnej... oprócz tej, żeby kadra składała się z grzecznych chłopców, a więc za razem, była pozbawiona jakiegokolwiek charakteru.

Dziękuję, dobranoc. Smuda wkurza mnie tak, że chyba wzorem Przemysława Rudzkiego, będę we wtorek kibicował Grekom, by spuścili nam sromotny wpierdol. Może wtedy coś się ruszy. To już ostatni dzwonek.

1 komentarz:

  1. haha no i masz racje stary. dostaną wpierdol i może skruszeją!

    OdpowiedzUsuń