Męczący się na lewej stronie obrony Maciej Sadlok. |
"W zespole Polonii na lewej obronie znów zagrał Maciej Sadlok, który parę (razy - redaktorom "PS" uciekło słówko) przyznawał, że na tej pozycji nie czuje się najlepiej. Jak się okazało trener Jacek Zieliński wystawił go tam w porozumieniu z Franciskiem Smudą. - W sobotę, po meczu z Cracovią, spotkaliśmy się w trójkę: Franciszek Smuda, Sadlok i ja. Ustaliliśmy, że maciej dużo większe szanse na grę w kadrze ma na boku obrony - tłumaczy Zieliński."
Brawo! Gratuluję, że się dogadaliście. Marnujcie go dalej - do spółki, w zgodzie. Sadlok dysponuje niemałym, jak na polskie warunki, talentem do gry w środku obrony. Tymczasem, nie wiadomo czemu, Smuda (a teraz także Zieliński) trwoni jego umiejętności, wystawiając go - niby z konieczności - na lewej obronie.
A tobie Maćku, też gratuluję. Skoro jest napisane, że w tym spotkaniu uczestniczyłeś, to znaczy, że musiałeś na to przystać. To tak, jakbym ja dostał pracę w redakcji i naczelny kazał mi pisać np. o żeglarstwie, bo teksty miałyby większą szansę na publikację, a ja zgodziłbym się na to ze świadomością, że nie spełniam minimum oczekiwań wymagającego czytelnika...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz