niedziela, 8 maja 2011

"Jak w FIFIE!"

Zawsze się denerwuje, jak ktoś komentuje bramkę zdobytą w meczu sformułowaniem - "jak w FIFIE!". Przecież to normalne, że na boiskach padają bramki, takie jak w tej grze, bo owa gra próbuje tą rzeczywistość naśladować, co nie? Powinno być odwrotnie - "w FIFIE też można zdobyć taką bramkę" - jak już.

Zawodnicy Wisły gratulują Michaiłowi Siwakowowi
bramki z połowy boiska. (fot. wislakrakow.com)
Dziś jednak zdenerwowałem się sam na siebie, oglądając mecz Lechia - Wisła. Otóż przyszło mi wypowiedzieć sobie w myślach właśnie to feralne "jak w FIFIE" - i to właściwie przy wszystkich trzech golach! Zobaczcie sami:

Genkow na 0:1 - często właśnie w grach od EA Sports zdarza się takie zamieszanie, paniczne klikanie [D], aż w końcu czekający obok napastnik takim właśnie wślizgiem wbije bramkę. ;)

Kirm na 0:2 - zbiegnięcie do środka ze skrzydła, wycofanie do czekającego w środku napastnika - też chleb powszedni w FIFIE.

Siwakow na 0:3 (z połowy boiska!!!) - a tu oczywiście klasyczna FIFA 2002 World Cup. Aż mi się przypomniały te płonące piłki. ;)

A tak już poważnie, bez tych wirtualnych porównań - to były po prostu piękne akcje i piękne gole. Wisło, oby tak dalej!

2 komentarze:

  1. kto mi te anonimowe komentarze wrzuca? ;P nie bać się - pokazać twarz. a nie, potem się głowię. :]

    OdpowiedzUsuń