sobota, 7 maja 2011

Jak to się robi w Niemczech

Ostatnio strasznie mi przykro patrzeć na to, co się dzieje w sprawie rzekomej"walki" z chuliganami. Rząd zamyka stadiony, dobrze wiedząc, że to nic nie da. Tymczasem, społeczeństwo w liczbie 54 proc. popiera te działania! Trochę nie rozumiem czemu, w tym samym badaniu 64 proc. twierdzi jednocześnie, że nie są to skuteczne działania w walce ze stadionowym bandytyzmem. No to w takim razie po co je popierać?


Policja ustawiona w efektownym rządku
Zdania, które szczególnie zwróciły moją uwagę. - "Służby bezpieczeństwa od razu zaczęły zatrzymywać osoby, które bezprawnie opuściły trybuny." - i właśnie o to chodzi! Policjant po prostu ma, kurwa, działać! Łapać, a nie stać w miejscu jak słup soli! W dupie mam czy pozwala na to prawo, czy nie. Jak chuligani widzą, że jeden, drugi, trzeci ląduje w radiowozie, to kolejni śmiałkowie może by się trochę zastanowili. 

Niedopuszczalne dla mnie jest, że w praktyce, władze na stadionie mają kibice. Dla mnie niewiarygodne jest nawet to, że oficjalnie, za przyzwoleniem wszystkich, łącznie z władzami samego klubu, na każdym stadionie jest jedna osoba, która krzyczy, nagłośniona przez megafon przekleństwa. Śmieszy was, że mi to nie pasuje? Proszę bardzo - ja chcę, by nawet ten problem został kiedyś rozwiązany... Dzięki temu, że w Niemczech się w tej sprawie działa, Bundesliga ma najlepszą średnią frekwencję na stadionach w całej Europie. W Polsce nadal duży procent (pewnie te 54, albo i więcej) jest przekonany, że nie może pójść na mecz, bo to tylko dla wariatów.

Marzę o tym, że kiedyś się to zmieni, ale wiem, że jeśli - to nie nastąpi to zbyt prędko. -"Policja była przygotowana na ewentualne zamieszki, bo doszło do nich już w zeszłym tygodniu po porażce z FSV Mainz 0:3." - przed finałem PP też słyszałem, że policja jest przygotowana, a wyszło jak zawsze. Nikt nic w tym kraju nie robi. Policjant na meczu jest, ale równie dobrze mogłaby być makieta policjanta. Premier jest, ale w jego przypadku to nawet nic nie robiąca makieta byłaby lepsza. Przynajmniej nie mielibyśmy żadnej decyzji, zamiast takiej, która problemu na pewno nie rozwiąże.

5 komentarzy:

  1. Oj, Igus, przede wszystkim nazywanie tych nadupiających się na stadionach pajaców nie powinno się nazywać kibicami, bo to ostatnie, czym są.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, rzeczywiście. użyłem słowa "kibice", a może powinienem powiedzieć "kibole", albo coś - zgadzam się. też tak uważam - że to na pewno nie kibice - że coś się im pomyliło...

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją drogą jest tyle sposobów wyładowywania agresji w legalny i normalny sposób... No ale niestety, społeczeństwo prymitywne to i prymitywne rozrywki sobie zapewnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. "W dupie mam czy pozwala na to prawo, czy nie."
    Pojebalo Cie ;]. Widac ze nigdy nie byles w meritum sprawy.

    tmx.

    OdpowiedzUsuń
  5. no, rzeczywiście. chuja wiem, to co będę mówił, że mi coś nie pasuje. sorry! dobrze zrobili - niech rozjebują wszystko.

    oglądałem przed chwilą Cafe Futbol i tam uświadomili mnie przede wszystkim, jaki błąd popełnił sędzia - gdy kibice zaczęli opuszczać trybuny tuż przed karnym Wawrzyniaka, powinien powstrzymać zawodnika, wstrzymać zawody i poprosić porządkowych o... zrobienie porządku. no, ale oczywiście chuj.

    OdpowiedzUsuń