czwartek, 7 kwietnia 2011

Brawa dla tych panów!





Absolutnie genialne uderzenie Rossiego i to zachowanie w polu karnym Salvio, to właśnie sytuacje, które najbardziej zapamiętałem z dzisiejszego wieczoru Ligi Europejskiej. Ale brawa należą się ogólnie wszystkim dzisiejszym zwycięzcom. W końcu pada dużo bramek w decydujących fazach europejskich pucharów! Czyżby tendencja zaczęła się odwracać? Szkoda tylko, że są to raczej pogromy 5:1 czy 4:1, ale to oczywiste, że lepsze zdecydowane zwycięstwo niż mdły bezbramkowy remis. Podobnie było wczoraj i przedwczoraj w Lidze Mistrzów. To cieszy. Bramki Stankovicia już nie będę przypominał, bo już chyba każdy widział.

Wracając jeszcze do Ligi Europejskiej - warto dodać, że w meczu Dynama Kijów z Bragą, mieliśmy trochę powtórkę sytuacji Van Persiego z meczu Arsenal - Barcelona. Tym razem drugą żółtą kartką za strzał po gwizdku, został ukarany Andrij Szewczenko. Strasznie nieżyciowy ten przepis - tak samo jak choćby kartka za ściągnięcie koszulki. Tak przy okazji - ostatnio można się nawet spotkać z kartką za... włożenie maski!



No i wyleciałem poza Europę, a tymczasem chciałem jeszcze podsumować... Moim zdaniem idealnym finałem Ligi Europejskiej byłby pojedynek Porto pod wodzą "nowego Mourinho" - Villasa-Boasa, i "małej Barcelony", czyli Villarreal. Niestety jest to niemożliwe, gdyż w wyniku losowania, taki pojedynek będziemy mieli prawdopodobnie w półfinale. Tak, czy inaczej, po dzisiejszych meczach stwierdzam, że te rozgrywki jednak są pasjonujące, mimo że po losowaniu ćwierćfinałów, żadna para mnie nie podniecała. Musiałem zobaczyć, by w to uwierzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz