piątek, 8 kwietnia 2011

W końcu!



Doigrał się pan, panie Arboleda. Tylko było czekać, aż ktoś panu pierdolnie - akurat był to Euzebiusz Smolarek. Może to głupie, popierać zawodnika, który uderza rywala. Pamiętajmy jednak, że każde takie zachowanie, poprzedza prowokacja. To już nie pierwszy raz, kiedy Manuel Arboleda irytuje swoim zachowaniem napastników przeciwnika. I jeszcze te jego histeryczne symulacje! Odkąd przedłużył kontrakt i coraz głośniej o jego grze w reprezentacji Polski, wywołuje u mnie coraz mniej respektu, jak na obrońce przystało, a coraz bardziej zaczyna mnie po prostu śmieszyć, bądź irytować. Ebi zrobił to, na co wielu ligowych napastników miało ochotę. Ba, nawet ja sam bym chętnie przemówił mu do rozsądku!

Pomysłu z nadaniem Kolumbijczykowi polskiego obywatelstwa nie popieram. Teraz to już nawet nie trzeba debatować na temat, czy Arboleda jest wystarczająco "polski", czy nie. Na razie jest po prostu w zbyt  słabej formie. 

Już wolałbym w kadrze Hernaniego z Korony Kielce. 7 lat w Polsce, polska żona, dziecko, opanowany język. Akurat mi się nasunął, bo dziś na Onecie był z nim wywiad na stronie głównej. No, tylko oczywiście jeszcze trzeba prezentować odpowiedni poziom, a ostatnio tego brakuje całej Koronie.

Wróćmy do Smolarka. Nowy trener Polonii Warszawa Jacek Zieliński stwierdził, że to zawodnik, na którego trzeba "chuchać i dmuchać". Może się to komuś nie podobać, ale taka jest prawda. Smolarek jest jakąś tam gwiazdą i ma charakter, jaki ma. Trzeba obdarzyć go zaufaniem i on za to się odwdzięczy. To zawodnik, który w skali europejskiego futbolu jest strasznie przeciętny, ale już sam fakt, że gdzieś w tej skali się w ogóle mieści, coś znaczy na polskich boiskach. Wierzę, że jeśli tylko będzie odpowiednio prowadzony, jeszcze będzie błyszczał. Szkoda tylko, że nie zagra za tydzień w Bytomiu o Puchar Weszło...

Jakby ktoś jeszcze nie wiedział czym ten Puchar Weszło jest - jak sama nazwa wskazuje, to inicjatywa portalu weszlo.com. Prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski odgrażał się, że Polonia "jeszcze coś w tym sezonie wygra, tylko jeszcze nie wie co". Niestety, nie ma już na to żadnych szans. Z pomocą przyszło jednak Weszło, które zaproponowało swój wyimaginowany wtedy jeszcze puchar, za zdobycie większej ilości punktów niż Polonia Bytom. W tym momencie wkroczył zarząd klubu z Bytomia, który zaproponował by losy trofeum rozstrzygnąć w bezpośrednim meczu, jako że zbliża się ligowa konfrontacja obu Polonii. I tak oto narodził się Puchar Weszło - trofeum już jest - warte ok. 1000 złotych. Wręczać je będzie Wojciech Kowalczyk, a ja jestem dumny, że wszystko będzie działo się w moim mieście. ;) Brawo! Przyda się trochę humoru w naszym futbolu i bynajmniej nie są to moim zdaniem "jaja z pogrzebu", jak wyraził się Adam Godlewski. 16 kwietnia 2011, godz. 14:45, Stadion przy ul. Olimpijskiej w Bytomiu - tego nie można przegapić!

Ale to dopiero za tydzień. Wybiegłem w świat wielkiego futbolu, cennych trofeów... tymczasem jutro będę musiał zejść nieco niżej - do ligi okręgowej. Tak się złożyło, że ostatnio spadł w moje ręce telefon do prezesa klubu Silesia Miechowice - klubu, w którym kiedyś odbyłem jeden trening i na tym skończyła się moja kariera piłkarska ;) - z informacją, że ma dla mnie propozycje, dotyczącą pośrednio również dziennikarstwa sportowego. Umówiłem się na spotkanie, dogadałem się i tak oto wygląda na to, że zostałem... spikerem stadionowym! Przy okazji mam się zajmować też stroną internetową i jeszcze paroma sprawami, ale spikerka to takie główne zadanie. Jutro mój debiut, podczas meczu Silesia - Ruch II Radzionków. Zapraszam o 16:00 na stadion przy ul. Dzierżonia 2A w Bytomiu Miechowicach. Tylko proponuję odpowiednio wcześnie, bo nie wiem czy wszyscy czytelnicy tego bloga się zmieszczą. :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz